Profesjonalny cross-docking dla ecommerce
Transport cross docking dla ecommerce oraz firm tradycyjnych. Z nami obniżysz koszty transportu.
Szukasz partnera Cross-docking?
Usługa Cross-docking (kliknij by dowiedzieć się więcej):
Oferujemy pełną obsługę transportu cross-docking, która pozwala na szybkie łączenie i przetwarzanie zamówień. Nasze rozwiązania są idealnie dopasowane zarówno do firm z sektora e-commerce, jak i dużych sieci handlowych, co pozwala na minimalizację kosztów oraz przyspieszenie realizacji zamówień.
Dlaczego cross-docking z nami?
Nasze zaawansowane technologie oraz silne relacje z dostawcami zapewniają płynność operacji logistycznych. Dzięki nim możemy skrócić czas realizacji zamówień i zredukować koszty magazynowania. W ramach naszych usług oferujemy:
Elastyczność dostaw
Szybkie łączenie zamówień w jednym miejscu.
Redukcję kosztów magazynowania
Dzięki łączeniu dostaw i bezpośredniemu transportowi towarów z punktu A do punktu B.
Ścisłą współpracę z dostawcami
Co gwarantuje lepszą synchronizację dostaw.
Europa i UK
Obsługę transportu cross-docking z i do całej Europy i UK.
Nasze kompetencje logistyczne
Zaawansowany cross-docking wymaga wiedzy i infrastruktury, które posiadamy. Oferujemy rozwiązania oparte na efektywnym zarządzaniu zapasami, zaawansowanym systemie pickingu oraz śledzeniu towarów w czasie rzeczywistym. To wszystko pozwala na sprawną obsługę zamówień bez opóźnień.
Zarządzanie zapasem
Optymalizacja dostępności produktów, aby przyspieszyć procesy.
Efektywny picking
Precyzyjna kompletacja zamówień w odpowiednim momencie.
Śledzenie ruchu towarów
Pełna kontrola nad przesyłkami dzięki nowoczesnym technologiom.
Cross-docking dla sieci handlowych
Świadczymy usługi cross-docking do i z całej Europy i Wielkiej Brytanii. Nasze rozwiązania są idealne zarówno dla branży e-commerce, jak i dużych sieci handlowych, które potrzebują elastyczności dostaw i skutecznej optymalizacji procesów logistycznych.
Cross-docking dla e-commerce
Cross docking to system transportu łączący (konsolidujący) małe dostawy od różnych odbiorców skierowanych do jednego punktu docelowego. Jednak pojawienie się e-commerce spowodowało, że logistyka musiała się dopasować do obsługi nowego klienta.
E-commerce zmieniło bardzo wiele w obszarze logistyki, może nawet można nazwać to rewolucją. Przede wszystkim wyzwaniem stały się koszty. Do tej pory logistyka stanowiła 2-3% wartości sprzedaży, więc nie było silnej motywacji, aby tu oszczędzać. Ważniejsze było, żeby towaru nie zabrakło, a liczba pomyłek była jak najmniejsza. Priorytetem było optymalne wykorzystanie przestrzeni pod dachem, stąd regały wysokiego składowania i systemy WMS optymalizujące zapełnienie. E-commerce to zmienił.
Nowe wyzwania logistyczne w erze e-commerce
Teraz logistyka potrafi stanowić 1/3 wszystkich kosztów (a bywa, że więcej). Dzieje się tak szczególnie dlatego, że (inaczej niż w tradycyjnym handlu) klient końcowy nie chce brać na siebie kosztu logistycznego ostatniej mili, gdzie sam zawoził zakupy do sklepu. Teraz logistyka nie dostarcza dużych partii towaru na duże odległości do niewielu odbiorców. Teraz dostarcza się bardzo wiele małych pakunków do bardzo wielu rozproszonych odbiorców. Do tego wielu wcale się nie powtarza, wiec optymalizacja strumieni nie ma już sensu. Priorytetem kosztowym nie jest już optymalne wykorzystanie powierzchni, tylko skrócenie procesu i zmniejszenie jego pracochłonności.
Odpowiedzią logistyki, która musiała się dostosować, jest praca z bardzo niskim zapasem, a często sprzedaż (dla logistyki to dostawa) towaru, którego się jeszcze nie posiada. E-commerce wykorzystuje w ten sposób fakt, że przecież klient i tak zawsze czeka na dostawę, nawet jeśli sprzedający deklaruje, że dostępność jest od ręki. E-commerce sprawnie to wykorzystuje, ale dla logistyki do wyzwanie.
Niski zapas to mało towaru, często za mała, co oznacza brak bufora na nieprzewidziane zdarzenia. Często też oznacza to także operowaniem towarem, którego jeszcze w ogóle nie ma w obszarze logistyki, trzeba go dopiero zamówić i dostarczyć. Oznacza to, że pojawia się zupełnie nowa forma cross-docking, w postaci łączenia w dostawie tego, co się ma na zapasie z tym, co jest dopiero zamówione i ma dopiero przyjść.
Dla procesów logistycznych to zupełnie nowe wyzwanie. Oznacza bowiem doładowywanie towaru, który dopiero jest zamawiany czy właśnie przyszedł do zamówienia już zebranego z półek. Czasem dzieje się odwrotnie, towar, który właśnie przyszedł na zamówienie, trzeba dołączyć coś, co jeszcze leży na półce. Bywa wręcz, że w jednym zamówieniu znajduje się towar pochodzący nawet z kilku źródeł i który przyszedł w różnych dostawach.
Wyzwania operacyjne w cross-dockingu dla e-commerce
Proces odbywa się na rampie, a to zawsze miejsce, gdzie dużo się dzieje, gdzie łatwo o pomyłkę czy gdzie zawsze brakuje miejsca. To trudne, gdyż zaburza zwykle dobrze uporządkowane procesy logistyczne. Część zamówienia zbierana jest z półek (miejsc pickingowych), a na resztę trzeba poczekać, aż zostanie dostarczona od dostawcy. Odpowiedzią stają się znane wcześniej logistyce procedury cross docking, gdzie również łączy się dostawy pochodzące z różnych miejsc.
Jeśli e-sklep sam zajmuje się swoją logistyką, to może, wprawdzie wysokim kosztem (tego na razie nie liczy) i jeszcze większym wysiłkiem (to już odczuwa), ale jakoś można sobie poradzić. Z czasem jednak wolumen sprzedaży i dostaw rośnie, rośnie też liczba dostawców, a to, co do tej pory można było zrobić ręcznie, trzeba zautomatyzować.
Na rynku jest naprawdę niewielu operatorów fulfillment, które w sposób systemowy mogą zaproponować taki model współpracy transportowej. Wymaga to bardzo specyficznych zasobów i umiejętności:
- Odpowiedniej infrastruktury rozładunkowej i ładunkowej. Chodzi tu przede wszystkim o posiadanie dużej powierzchni rampy, dużych i dobrze oznakowanych pól odkładczych zintegrowanych z miejscem do pakowania
- Doświadczenia w łączeniu w zamówieniu różnych towarów pochodzących z różnych źródeł. Tu potrzebne są precyzyjne procedury, a przede wszystkim doświadczenie w ich wykorzystaniu i ogromnej dyscypliny.
- Dedykowanego systemu informatycznego, który w odpowiednim momencie zamówi towar, a także zamówi odpowiedni transport. Odpowiedni, czyli o odpowiedniej pojemności i precyzyjnie określonym momencie wyładunku. System musi też panować nad tym, aby zamówienia, których na raz może być setki, a nawet więcej, się nie pomieszały. Typowy system WMS na pewno sobie nie poradzi, choćby dlatego, że zarządza on miejsce w magazynie, a nie koordynacją zamówień i dostaw.
- Ścisłej współpracy magazynu i firm transportowych. Dostawy trzeba ściśle skoordynować, już na poziomie zamawiania, ale też dostaw. Inaczej albo wysyłka czeka na dostawę, albo dostawa czeka na rampie, aż druga cześć zamówienia zostanie skompletowana z towaru znajdującego się na półkach.
- Wszystko to może zapewnić spedytor zintegrowany z magazynem z doświadczeniem w fulfillment.
Komu przyda się cross-docking?
Cross-docking jest szczególnie przydatny dla firm o następujących cechach:
- Dużym wolumenie przesyłek: Firmy, które obsługują duże ilości towarów, mogą skorzystać z cross-dockingu, aby przyspieszyć przepływ towarów. Tyle że duży wolumen to raczej nie cel, a warunek konieczny. Prawdziwe korzyści będzie widać dopiero, jeśli uda się skomasować wiele strumieni małych partii towaru od różnych dostawców. A więc cross-docking sprawdzi się najlepiej w firmie, która ma duże przepływy towaru, ale od wielu, często niewielkich dostawców.
- Firmom e-commerce: Sklepy internetowe często korzystają z tej metody, aby szybko dostarczać zamówienia klientom. Tyle że cross-docking w wydaniu e-commerce to przede wszystkim łączenie na rampie dostawy od różnych dostawców, ale zamówionych w jednym zamówieniu przez jednego klienta. To wciąż cross-docking, ale stawia zupełnie nowe wymagania dla procesu, przede wszystkim systemowi informatycznemu, który musi systemowo łączyć różne źródła dostaw i je konsolidować.
- Dystrybutorom i producentom: Cross-docking ułatwia dostawę towarów do różnych punktów dystrybucji. Ale z zastrzeżeniem, że cross-docking zastępuje kosztowne dostawy małych partii, zwane w logistyce ładunki częściowe..
Firmom z ograniczonymi zasobami magazynowymi: Dzięki cross-dockingu nie trzeba przechowywać dużych ilości towarów w magazynach. Jednak z drugiej strony potrzeba jest duża rampa i wiele doków ładunkowych, więc to, co zaoszczędzi się na magazynowaniu, można stracić na powierzchni operacyjnej. Żeby oszczędność była faktyczna, towar w cross-docking musi bardzo szybko rotować, a to z kolei wymaga odpowiednio dużych przepływów towarowych.